Z KRESÓW NA ŚLĄSK
historia kościoła ottyńskiego

Dnia 27 maja 2015 r. w Muzeum Miejskim Dzierżoniowa, pan Edward Bień wygłosił  prelekcję na temat Kościoła Ottynijskiego, wzbogaconą pokazem zdjęć.
Niezwykła historia związana z kościołem rzymskokatolickim w Ottynii jest bardzo ciekawa i godna rozpowszechnienia. Małe liczące około 6000 mieszkańców miasto Ottynia leży na Kresach Południowowschodnich II Rzeczpospolitej Polskiej w województwie stanisławowskim. Andrzej Potocki, założyciel miasta wojewódzkiego Stanisławowa, nazwał je od imienia ojca. Obecnie jest to Ukraina – Ivanofrankiwsk.
Województwo stanisławowskie było najbardziej wysuniętym na południowy-wschód zakątkiem Polski, sięgało od Podola po Beskid Wschodni pasma Karpat. Część południowa województwa zwana była Pokuciem, która to nazwa występowała już na mapie Polski w drugiej połowie XIV w. za czasów Kazimierza Wielkiego. Tu, na Pokuciu pomiędzy Stanisławowem a Kołomyją leży miasteczko Ottynia.
Ksiądz Sadok Barącz, żyjący w XIX w. w pracy Kościół w Ottynii tak pisze: "miasteczko starożytne, prawdziwe, słowiańskie, stwierdzające swe pochodzenie od nazwy 'otyń' - zamek wałami lub palisadami otoczony".
Właścicielami miasta byli kolejno: Poniatowscy, którzy zakupili miasto z okolicznymi wsiami w 1618 r., a następnie od 1643 r. Potoccy. Historia kościoła rozpoczyna się w 1660 r., kiedy to syn Stanisława Rewery Potockiego – Andrzej - buduje drewniany kościół, który pod koniec XVII w. zostaje spalony przez Tatarów. Kościół odbudował w 1702 r. przez następcę Andrzeja Potockiego - Józefa. Nad wyposażeniem kościoła czuwał proboszcz parafii ottynijskiej i tłumackiej, ksiądz Borzym, który w 1716r. zamawia obraz do ołtarza głównego u malarza Kazimierza Ładońskiego z Żukowa. Artysta dzięki łasce boskiej tworzy arcydzieło: na desce wysokiej na trzy łokcie maluje w owalu Świętą Trójcę koronującą Maryję unoszącą się nad księżycem i otoczoną gwiazdami. Obraz ten był czczony przez wiernych i zasłynął dziewięcioma udokumentowanymi cudami. W 1741 r. w Ottynii został ochrzczony Franciszek Karpiński, poeta Serca, twórca pieśni pobożnych: Bóg się rodzi, Kiedy ranne wstają zorze, itp.
Kościół ufundowany przez Józefa Potockiego także nie utrzymał się zbyt długo i zostaje odbudowany w 1766 r. przez proboszcza Błażeja Wójcickiego, służąc wiernym do 1902 r. Na początku XX w. drewniany kościół rozebrano, by w tym miejscu rozpocząć budowę świątyni z czerwonej cegły górującej nad miastem i widocznej z oddali. Autorem projektu budowli był profesor politechniki lwowskiej, inżynier Teodor Talowski. Nad budową czuwał proboszcz ksiądz Ludwik Schweiger. Świątynia miała długość 40 m, szerokość 18 m oraz wieżę 42 m, którą wieńczył trzymetrowy żeliwny krzyż okuty stalową dekoracją, wykonaną w Fabryce Maszyn Rolniczych E. Bredta w Ottynii. Cegła pochodziła z niedalekiej cegielni, która była własnością Papsta, Polaka pochodzenia austriackiego. Cegielnia ta istnieje do dzisiaj, a syn Papsta jest pochowany na Cmentarzu Komunalnym w Dzierżoniowie. Wykonania budowy podjęli się murarze: Czesław Krajewski, Jakub Mazurkiewicz, Andrzej Okoń i Marcin Raczyński. Dokończenie budowy nastąpiło w 1905 r. Sześć lat później zamontowano ołtarz główny wykonany w Tyrolu i umieszczono w nim cudowny obraz Matki Boskiej Ottynijskiej, który odsłaniano w czasie mszy świętej. Na ścianie zewnętrznej przy drzwiach wejściowych społeczeństwo ufundowało istniejące do dzisiaj dwie pamiątkowe tablice z białego marmuru upamiętniające zwycięstwa polskiego oręża o treści: "W 500-letnią rocznicę wiekopomnego zwycięstwa pod Grunwaldem Władysławowi Jagielle na chwałę, a nam na otuchę - Polacy - w Ottynii", "W 250 rocznicę zwycięstwa króla Jana Sobieskiego obrońcy Chrześcijaństwa pod Wiedniem, obywatelstwo Ottynji przekazuje potomności przywiązanie do wiary i kultu pamiątek narodowych".
Budowla zachowała się w doskonałym stanie aż do zakończenia II Wojny Światowej. W czasie II wojny w Ottynii dokonano wielu haniebnych czynów: pozbyto się Żydów, masowo wywożono ludzi na Sybir, żołnierze sowieccy, niemieccy oraz nacjonaliści ukraińscy z OUN i UPA mordowali dzieci, kobiety i starców. Ekspatriacja przez ZSRR pozostałej jeszcze przy życiu ludności z Kresów Wschodnich II RP ostatecznie zakończyła zabór odwiecznych ziem polskich.
W 1940 r. rozkazano mieszkańcom Ottynii spakować dobytek i opuszczać miasto podstawionymi dla nich bydlęcymi wagonami. Kto nie chciał podpisać paszportu rosyjskiego nie miał wyboru. Pakowano tylko najpotrzebniejsze rzeczy zostawiając ziemię przodkow i dorobek całych pokoleń. Mimo osobistej tragedii parafianie nie zapomnieli o swoim kościele. Ostatni księża  zorganizowali akcję ratowania wyposażenia kościoła. Ksiądz Stefan Helowicz (po wojnie proboszcz w Świdnicy i Wrocławiu) oraz ksiądz Jerzy Doleżał przy pomocy parafian rozbierają ołtarz, organy, chrzcielnice, ambonę, obrazy drogi krzyżowej, dzwon z 1745 r. oraz pozostałe mienie ruchome kościoła i pakują w skrzynie, które następnie parafianie zabierają ze sobą jako dobytek osobisty. Cudowny obraz wyjeżdża z Ottynii ukryty pod płytą stołu. Najbardziej zaangażowanymi w ratowanie kościoła byli: Józef Gacek, Jaśnikowski, W. Zalewski, rodzina Bieniów, Michał Boczar. Wszystkie osoby, które ratowały kościół miały świadomość wielkiego zagrożenia ze strony Rosjan, którzy za ten czyn karali wywózką na Sybir lub do łagrów.
Podróż mieszkańców Ottynii trwała około miesiąca i dla niektórych zakończyła się w województwie opolskim. Wyposażenie kościoła trafia do Ligoty Książęcej koło Namysłowa i tutaj też osiedla się większość mieszkańców Ottynii. Jednakże dopiero w 1957 r. władze komunistyczne zezwoliły na odbudowę kościoła ewangelickiego i przekształcenie go na kościół rzymsko-katolicki. Odbudowy dokonali mieszkańcy Ottynii, bo wprawdzie obecny kościół był mniejszy, ale uratowane wyposażenie wraz z cudownym obrazem nareszcie mogło służyć parafianom.
W tym miejscu należy wspomnieć o ciekawej historii związanej z żołnierską tułaczką ottynian. Grupie żołnierzy, zesłanych na Sybir, udało się wydostać z nieludzkiej ziemi z generałem Andersem na Bliski Wschód i znaleźć się w Jerozolimie. Wdzięczni, że przeżyli zamówili chorągiew u sióstr zakonnych z obrazem Matki Boskiej z napisem: "Niezłomność wiary katolickiej, ducha polskiego". Na rewersie widniał krzyż jerozolimski oraz treść "Pamiątka tułaczki po Ziemi Świętej. Jerozolima 1939 - 1944". Sztandar ten miał ich doprowadzić do wolnego kościoła w Ottynii, ale układ jałtański nie pozwolił im tam powrócić. Ostatni rotmistrz w 1947 r. przekazał sztandar do Instytutu im. Generała Sikorskiego w Londynie z prośbą, by zwrócono go do wolnej Polski. W 1997 r. do Londynu jedzie delegacja na czele z proboszczem z Ligoty Książęcej, księdzem Józefem Wojdakiem, Janem i Władysławem Boczarem, która uroczyście przejmuje sztandar. Sztandar ten koronuje kardynał Henryk Gulbinowicz w Ligocie Książęcej w dniu 15 sierpnia 1997 r. Uroczyście wniesiono go do kościoła i umieszczono w oszklonej gablocie.  Po części wola żołnierzy spełniła się, ponieważ sztandar wrócił do wolnej Polski, choć nie do wolnej Ottynii, która pozostała w zaborze sowieckiego okupanta.
Kościół w Ligocie Książęcej podniesiono do godności Sanktuarium Maryjnego, którym opiekuje się ksiądz prałat Józef Wojdak. Do świątyni w święto Wniebowzięcia NMP każdego roku przybywają pielgrzymi z różnych stron Polski, by modlić się przed obrazem Matki Bożej Ottynijskiej, która przez wieki dawała nadzieję i siłę przetrwania w czasach zniewolenia i męczeństwa narodu polskiego.
Należy wspomnieć także o dalszych losach pozostawionego kościoła w Ottynii. Zniszczono to co pozostało w środku. Powstał magazyn, następnie wstawiono do niego maszyny do obróbki metali, a na koniec gromadzono w nim nawozy sztuczne. Po uzyskaniu przez Ukrainę niepodległości oddano kościół katolikom rzymskim, jednak konieczny był gruntowny remont. Z pomocą przyszli dawni parafianie, którzy zbierali pieniądze na remont światynii oraz ufundowali kopię cudownego obrazu. Nad wszystkim czuwa Polka mieszkająca w Ottynii, pani Zofia Subotnik. 16 sierpnia 2005 r. pielgrzymi z Polski uczestniczyli w uroczystej Mszy Świętej w wyremontowanym kościele Ottynijskim z okazji setnej rocznicy budowy kościoła. Było to wielkie wydarzenie w Ottynii nie tyle dla ludności ukraińskiej, ale przede wszystkim dla Polaków, którzy powrócili w rodzinne strony i do swojego kościoła.
Historia Kościoła Ottynijskiego oraz jego pełnych poświęcenia parafian jest niepowtarzalna, niezwykle ciekawa i godna zapamiętania. Jednocześnie świadczy o wielkim przywiązaniu do wiary, kultury ojczystej i patriotyzmie byłych mieszkańców ziem kresowych II Rzeczpospolitej Polskiej.

Edward Bień
<-- powrót do Wydarzeń 2015

Historia kościoła ottyńskiego (28.05.2015)