Pomniki na chwałę i dla uciechy
Pomniki na chwałę i dla uciechy to temat wykładu Marii Tyws wygłoszonego na spotkaniu Towarzystwa Oświatowego Ziemi Dzierżoniowskiej, które odbyło się w bibliotece, w czwartek 7 maja. Poniżej streszczenie wykładu Krystyny Czekaj.
Pomniki stawia się w przestrzeni publicznej w ważnej dla społeczeństwa sprawie. Są pełne dumy, godności i patosu, który często bywa wręcz śmieszny. W kulturze megalitycznej powstawały pomniki, o których nie wiemy czemu służyły – mają formę głazów posadowionych na gruncie i tworzą niesamowitą przestrzeń. Wielkie cywilizacje zrodziły monumentalne pomniki często związane z kultem solarnym, np. kamieniołomy Abu - Simbel, wycięte z jednego kamienia. W Egipcie zrodziły się figuratywne posagi faraonów w gigantycznej skali. Grecy i Rzymianie zrezygnowali z gigantomanii. Rzymianie wprowadzili formę kolumny, były na niej przedstawione dzieje podbojów - np. Trajana. Funkcję pomnika pełniły również łuki tryumfalne - np. Łuk Konstantyna w Rzymie. W starożytności zrodził się także typ pomnika konnego, powielany w renesansie - np. kondotiera w Wenecji. W naszych czasach twórcy podchodzą ironicznie do monumentalnych pomników , przykładem może być pomnik św. Wacława w galerii handlowej w Pradze, autorstwa Davida Czernego. Inną formą pomnika patetycznego są pomniki literackie, np. Mickiewicza w Warszawie i Poznaniu, Słowackiego we Wrocławiu. Bardzo popularne są pomniki do przysiadania, np. w formie ławeczki. W dalszej części wykładu Maria Tyws zaprezentowała współczesne pomniki zasługujące na uwagę, m.in.: posąg Chopina w warszawskich Łazienkach, Piwnicy pod Baranami i Piotra Skrzyneckiego w Krakowie, Felliniego we Wrocławiu, wykonany z blachy, której cień daje postać reżysera. Jest to nawiązanie do magii kina. Ciekawą realizacją jest praca Jerzego Kaliny Przechodnie, ustawiona przy ul. Świdnickiej we Wrocławiu, symbolizująca los człowieka w społeczeństwie totalitarnym. Wspaniałe prace pozostawili po sobie Władysław Hasior i Józef Szajna, autor instalacji poświeconej poległym w Oświęcimiu. Ma ona formę drabiny skierowanej do nieba, na której ustawiono przedmioty codziennego użytku pozostawione przez pomordowanych więźniów. Niektórzy twórcy projektują formy abstrakcyjne ożywiające miejsca publiczne, np. Fasolka w Nowym Jorku. Nie wyrażają one niczego, ale mają charakter ludyczny, wyzwalają w ludziach energię i pobudzają do działań mimo braku przekazu myślowego. Zmuszają one widza do interakcji, jak Krzywa Wieża w Pizie czy leżące w Szwecji na polu gigantyczne ołówki.