Magiczny azjatycki świat – Myanmar (Birma)

25 marca 2014. czekała kolejna odsłona azjatyckiej podróży, w jaką zabrała nas Pani Maria Tyws, dyrektor Miejskiej Biblioteki Publicznej w Strzelinie, historyk sztuki - tym razem do Birmy, dzisiaj noszącej nazwę Myanmar.
Ten kraj jest jednym z najciekawszych i bezsprzecznie najmniej odkrytych krajów Azji. Przez kilkadziesiąt ostatnich lat niedostępny i zapomniany, rządzony przez wojskową juntę dopiero od bardzo niedawna (wybory w 2012 zmieniły rządzących) na nowo otwiera się i zdobywa popularność tak wśród turystów, jak i inwestorów, co niechybnie przyczyni się do zmian cywilizacyjnych. Nadal jednak poza Mandalay czy Yangunem - najpopularniejszymi miejscami, turysta ma wrażenie, że jest jedynym białym, który tu kiedykolwiek trafił. Wspaniałe złote świątynie, ślady pradawnych cywilizacji, tropikalna przyroda (lasy tropikalne zajmują więcej niż połowę powierzchni kraju dwukrotnie większego od Polski) oraz przyjaźnie nastawieni, gościnni (choć niesamowicie biedni) ludzie, to największe atrakcje tego kraju.
Jedną z obowiązkowych do obejrzenia jest świątynia buddyjska Szwedagon  w Yangonie, byłej stolicy Birmy. Podobno (brak pewnych źródeł) została wybudowana 2500 lat temu na zlecenie króla Okkalapy. Chociaż w jej nazwie jest słowo "pagoda" to jako budowla sakralna jest typową stupą w formie dzwonu. Wyróżnia się kilka form tych świątyń ale symbolizują one z reguły doskonałą mądrość Buddy. Najważniejszą ze wszystkich form jest "Stupa Oświecenia"- odzwierciedlająca cel buddyjskiej drogi - urzeczywistnienie natury umysłu. Oznacza ono wyzwolenie od wszystkich zbędnych uczuć, a także od wszelkich złych skłonności oraz rozwinięcie doskonałych właściwości umysłu, szczególnie najgłębszej mądrości Buddy. W ten sposób stupa ta jest jednocześnie symbolem przezwyciężenia wszystkich przeszkód.  Środkowa część stupy uformowana jest różnie - składa się na przykład z form lotosów. W Myanmar w setkach świątyń mężczyźni okładają posągi buddy złotymi płatkami. Złotem okładane są kolumny, ściany, dachy a wszechobecne rzeźbienia wykonane w drewnie tekowym (jedyny budulec wytrzymujący klimat tamtego rejonu Azji), również pokrywane złotem i często szlachetnymi kamieniami, przypominające misterne koronki, nie mają sobie równych w architekturze.
Oczywiście świątynie w kształcie pagody również nie stanowią wyjątków.
Z naszą przewodniczką odwiedziliśmy Mandalay, miasto ulokowane na brzegu rzeki Irawadi ok. 700 km na północ od Yangonu. Miasto powstało u podnóża Wzgórza Mandalay na życzenie Króla Mindona, który 13 lutego 1857 mianował je nową stolicą kraju. Dzisiaj nawet w centrum tego milionowego miasta uderza ogromna bieda, zniszczone budowle (przede wszystkim z czasów kolonialnych), całkowity brak spójności architektonicznej. Niesamowity zgiełk, tłok, najróżniejsze aromaty „atakujące” z ulicznych straganów, na których znaleźć można wszystko – od lokalnych „specjałów” rybnych i mięsnych po słodycze (turyści z reguły nie mają odwagi raczyć się tymi potrawami). W Mandalay koniecznie trzeba zobaczyć świątynię Mahamuni, ważne miejsce pielgrzymek zlokalizowane w południowo-wschodniej części miasta. W świątyni znajduje się wykonany z brązu wizerunek Buddy Candasãra, który jest uważany za najważniejszy w kraju. Bardzo ciekawy obrazek, jakim podzieliła się z nami Pani Maria, to codzienny przemarsz mnichów buddyjskich z miseczkami, do których Birmańczycy wkładają ryż i inne artykuły spożywcze. Mnichowie w Birmie nie mogą pracować i zarabiać na swoje utrzymanie – jest to swojego rodzaju jałmużna.
Pani Maria barwnie opowiedziała i przedstawiła slajdy obrazujące codzienne życie Birmańczyków. Chaty na wodzie (na palach), nadal używane do noszenia koromysła, czy kierat do którego zaprzężono krowy - zupełnie inne niż nasze „mućki”, to codzienność do której zaczynają się wkradać cywilizacyjne nowinki – komputery, smartfony, czy wreszcie do sarongów (spódnice noszone zarówno przez mężczyzn jak i kobiety) koszulki z nadrukami punkowymi, czy rockowymi.  Niesamowity to kraj, do którego z pewnością warto trafić. Nasze popołudnie w Birmie było wyjątkowo interesujące

Opracowała  M.Cichecka - Papińska

Zobacz zdjęcia w galerii ...

<-- powrót do Wydarzeń 2014